piątek, 25 września 2015

6. ,,Niespodzianka''




Nie przypuszczałam, że powrót do domu tak będzie mnie cieszył.
Myślałam, o zamknięciu się w czterech ścianach, a tu jest zupełnie inaczej. W domu raczej bywam gościem. Chodź oczywiście pamiętam o rodzinie. Z niby spędzam także ogrom czasu, ale zazwyczaj wyjeżdżając gdzieś.
Gdyby nie fakt, przyjmowania lekarstw zapomniałabym o mojej chorobie.
Nikt mi praktycznie nie daje do zrozumienia, że ją mam. Żyję jak przedtem.
Ostatnimi czasy zaczęłam też szukać pracy.

Tuż przed chorobą pracowałam jako psycholog w pobliskiej szkole do której sama kiedyś uczęszczałam. Mimo, że noszę miano psychologa, nie radziłam sobie sama ze sobą.
Jednak człowiek uczy się na błędach.
Pobyt w szpitalu dał zły przykład mojej osoby w zawodzie. Zawsze doradzam innym, aby próbowali się komunikować, rozmawiali na temat swoich problemów. Ja jednak zachowałam jak się zwykły uczeń, który boi się nawet najbliższym wyznać prawdy.
Teraz wiem, że zwykła rozmowa bywa okropnie trudna niż wydaje się to z mojej strony.

Dlaczego psycholog?
Sama tego nie wiem. W mojej głowie pojawił się ten zawód i zaczęłam robić wszystko w tym kierunku.
Nie powiem, że było łatwo.
Ale poradziłam sobie z tym.

Mimo, że zaczęłam szukać pracy nie znaczy, że zacznę pracować. Boję się.
Teraz czuję się dobrze lecz nie wiem jak będzie za tydzień. Dwa.

Na razie jest dobrze jak jest. Korzystam póki mogę.

Siedzę sama w domu od jakiś 2 godzin. Michi miał/ma dla mnie jakąś niespodziankę i kazał nie wychodzić mi z domu.
Nie wiem o co chodzi, ale coraz bardziej nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Z chęcią wyszłabym na jakieś zakupy, ale jestem uziemiona.
Przyrzekłam mu to więc nigdzie się nie ruszam.
Obietnic się nie łamie.
Wsłuchuję ciszy jeszcze jakieś 10 minut gdy nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Pospiesznie idę je otworzyć a widok zwala mnie po prostu na kolana...

-MIA! - krzyczę czym na pewno zaskoczyłam paru przechodniów na chodniku. Nie spodziewałam jej się tutaj za żadne skarby.
-Jak ja się za tobą stęskniłam krasnalku. - tylko ona tak do mnie mówi. To wszystko przez to, że nie jestem jakoś szczególnie wysoka. Jednak bardzo to lubię. Bycie niskim ma wiele zalet np. bez problemu mogę założyć moje ukochane szpilki. Nie będę w nich za wysoka.
-Ejj, nie lubię tego! - od razu uwolniłam się z uścisku i udawałam obrażoną. Nie udało się. Od razu wybuchłyśmy głośnym śmiechem, nie zdając sobie sprawy z tego, iż ludzie na ulicy wpatrywali się w naszą scenkę. Zaciągnęłam ją do środka i znów utonęłam w jej uścisku.
Zwyczajny dzień, zamienił się w ten, którego na pewno szybko nie zapomnę.
-Chodźmy się gdzieś przejść, pokażesz mi co się tutaj zmieniło - zaproponowała już miałam się zgadzać, gdy przypomniałam sobie o pewnej sprawie.
-Nieee mogę teraz, bo czekam na Michaela, ma jakąś niespodziankę. - na jej ustach pojawił sie wielki uśmiech.
-Idiotko ty moja! To ja jestem tą niespodzianką! - śmiała się, a ja dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę.
-Jak ja wolno to wszystko trawię
-Dobra mniej gadania więcej roboty, idziemy. Raz. Dwa - poganiała mnie a ja dalej nie mogłam powstrzymać śmiechu
-Tylko do dwóch umiesz liczyć? - jak zawsze musiałam coś dopowiedzieć, taka już jestem.
Prawdziwa ja.

Chodzimy po Innsbruck'u zwiedzając wszelkie zakamarki.
-Naprawdę, dawno tu nie byłam - zachwycała się moja towarzyszka. Nie powiem, że nie. Kilka lat to jednak kawał czasu.
-A nawet nie spytałam, jak tam na studiach? -zapytałam z zaciekawieniem.
Mia poszła na studia medyczne. A, że dostała się do jednej ze szkół w USA,  poleciała tam. Na początku nie chciała, ale w końcu udało nam się ją namówić.
-Idealnie. Wszystko tak jak sobie wymarzyłam. I...
- I..?
-Nawet kogoś poznałam. -tego to się w ogóle nie spodziewałam. -Ale o tym opowiem ci później, chodź szybko pod skocznię!.
Nic nie zdążyłam powiedzieć, złapała mnie za rękę i biegłyśmy przez uliczki.
W końcu gdy dotarliśmy na miejsce, zauważyłam Michaela. Od razu się z nim przywitałam i już wiedziałam, że coś razem z Mią wykombinowali...


-------------------------------
Nie! Nie! I Nie!
Nie wyszedł :/
I od razu przepraszam, że krótko, ale obiecuję, że od dzis rozdziały będą dłuższe :)
Postanowiłam dziś napisać i zadanie wykonałam. Chodź w efektu jako tako zadowolona nie jestem :/

Jeśli czytasz ten rozdział niezależnie od daty pozostaw po sobie ślad :) Nawet nie wiecie jak to motywuje do dalszej pracy :)) 

Do zobaczenia :) A tu łapcie zdjątko :* Jeszcze w tegorocznej wiosny 



Ps. Przepraszam za wszelkie błędy

6 komentarzy:

  1. Czytam z tak wielkim zaciekawieniem ze zapominam przełyku śliny.Prawie się udusilam xD A tak poza tym....pierwsza!
    Rozdział mi się podoba i nie mów nawet ze tobie nie! Mia uświadamiająca Sarah ze to ona jest niespodzianką - bezcenne.
    Rzeczywiście krótko tutaj :'( Nie narzekamy. ..Następny będzie dłuższy :p
    Tak trochę wszystko nieskladnie skomentowałam ale taniec z gwiazdami rozwala mi mózg. ...
    Z Niecierpliwieniem czekam na nastepny.Weny i buźki :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana ten rozdział jest świetny, mam nadzieję ze kolejny nie dość ze będzie jeszcze dłuższy to do tego bardziej ciekawy.
    Nie wiem dlaczego, ale mega spodobał mi się twoje opowiadanie i wiem , ze zostanę tu do końca.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i dużo weny życzę.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że jestem tutaj dopiero teraz, ale szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. :/
    Wpadłam, bo mnie zaprosiłaś, ale wiedz, że nie żałuję! :D
    Postaram się bardzo szybko ponadrabiać poprzednie rozdziały. :*
    A co do tego?
    Psycholog to bardzo potrzebny i odpowiedzialny zawód. To przykre, że tacy ludzie potrafią pomóc innym, ale nie potrafią pomóc sobie... :( Tak jak jest z naszą bohaterką. :(
    Lecę na poprzednie. ;)
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jestem! ;>
    Jak nie wyszedł? Mi się ogromnie podoba! <3
    "-Nieee mogę teraz, bo czekam na Michaela, ma jakąś niespodziankę. - na jej ustach pojawił sie wielki uśmiech.
    -Idiotko ty moja! To ja jestem tą niespodzianką! - śmiała się, a ja dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę."
    Mistrz hahaha :D Moja siostra też wolno kojarzy fakty czasem :D
    No i następny ma być dłuższy koniecznie :D :)
    Buziaki i pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Melduję się :)
    Bardzo sympatyczny rozdział :)
    Mia i Sarah są po prostu genialne! Cóż, psycholog to też zawód, w sumie potrzebny w dzisiejszych czasach, kiedy ludzie niekoniecznie radzą sobie z własnymi problemami...
    Czekam na kolejne!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, hej. ;))
    Jestem niestety dopiero teraz, lecz wcześniej czas mi na to nie pozwalał... ;/ Mam nadzieję, iż mi to wybaczysz.;)
    Rozdział jest po prostu epicki! ;D
    Mia oraz Sarah- ich dwójka skradła także moje serce. ^^
    Psychologia mnie osobiście fascynuje, nawet zastanawiam się nad tym kierunkiem, zatem możesz domyślić się mojego stanowiska w tej kwestii. :3
    Cudeńko! ♥
    Czekam na kolejne, buźka. ;*

    OdpowiedzUsuń