Żyletka kusi swoim wyglądem...?
Tabletki kuszą kolorkami...?
Większość ludzi ulega temu będąc nieszczęśliwie zakochanym...
Ja tego nie potrzebuję.
Sama niedługo stracę życie.
Siedzę na szpitalnym łóżku, wpatrując się w widok za oknem.
Jest druga połowa lata.
Wszędzie słychać krzyki dzieci.
Wszyscy starają się wychodzić ze swoich sal. Ja wolę w niej zostać. Nie chcę patrzeć na cierpiących ludzi, a tym samym na cierpiące dzieci.
One są takie dzielne, Uśmiechnięte. Nie doskwiera im samotność.
Ja ją odczuwam.
Chodź zdaję sobie sprawę, że sama do niej doprowadziłam.
Nikt prócz rodziny nie wie gdzie się znajduję, i co się ze mną dzieje.
Nie odbieram telefonu.
Nie odpisuję na wiadomości.
Jestem Sarah Williams.
I wykryto u mnie raka.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie...
Jest i prolog.
Miał być wczoraj, ale miałam mętlik nad początkiem.
Za co dziękuję mojej przyjaciółce, że mi bardzo przy nim pomogła.
Nie wiem czy was zainteresowałam. :)
Miło byłoby gdybyście zostawiali po sobie ślad, miałabym pewność, że kogoś to w ogóle interesuje :)
I takie ogłoszenie - rozdziały powinny ukazywać się raz na tydzień.
Czasem może i wcześniej.
Gdyby coś się opóźniało będę dawać znać. :)
Pozdrawiam :)
Do zobaczenia!.
Ciekawie się zaczyna ! Przeczytałam i zostaję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny prolog :D zostaję z tobą ;*
OdpowiedzUsuńJestem ale dłuższy komentarz dopiero jutro albo w środę, bo dużoooo biologi.
OdpowiedzUsuńWeny I buźki :***
Ciekawie się zapowiada, prolog podoba mi się i zostanę z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Esme Anne Cullen
Hejoo!
OdpowiedzUsuńPrzepraszamy, że dopiero teraz komentujemy:(
Prolog bardzo nas zaciekawił!
Weny!
Tynka&Paula