piątek, 21 sierpnia 2015

2. ,,Burza Uczuć''



Kolejny dzień.
Jednak dziś obudziłam się z uśmiechem na twarzy.
Takich dni nie bywało u mnie za wiele. 
Z łatwością byłoby policzyć na palcach jednej ręki.
Było to spowodowane myślami, o tym, że znów mnie odwiedzi.
Cieszyłam się jak małe dziecko.
Chodź nie okazywałam tego z zewnątrz. 
Mój przyjaciel poznał prawdę...a może ktoś więcej ?
O czym ja w ogóle myślę?!
Przecież to jest nierealne.
Zapewne już kogoś sobie znalazł. Ciągle kręciło się wokół niego wiele dziewczyn. 
Albo po prostu nic do mnie nie czuje.


Jak zwykle rozmyślenia zajmują mi ogrom czasu. 
Nastała 10... godzina obchodu. 
Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić. 
Nudna niemająca sensu codzienność.

Chodź kto wie, może się to zmieni.?
Może wyjdę z tego wszystkiego cało?

Znów pogrążona w świecie myśli nawet nie zauważyłam stojącego chłopaka. 
Tak, to był on.
Serce o mało co nie wyskoczyło mi na jego widok. 
Coś jest ze mną nie tak.
Raczej bardzo nie tak...
Nigdy przedtem nic takiego nie odczuwałam.
Boję się siebie jeszcze bardziej.

Uśmiechnęłam się do niego, a on po prostu podszedł bliżej i przytulił tak jak za dawnych czasów.
Zdecydowanie brakowało mi tego.
Usiadł obok mnie i zaczął wpatrywać się w moją twarz.
Patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Trwaliśmy tak jeszcze chwilę.
Milczeliśmy.
To on przerwał tą cichą atmosferę.
- Łatwo było Ci tak o nas wszystkich zapomnieć- powiedział ze smutnymi oczami
- Nie było dnia, ani godziny żebym o was nie myślała, zawsze chciałam zadzwonić, lub wysłać chodź jedną głupią wiadomość, ale bałam się- do oczu napłynęły mi łzy
- Proszę Cię nie płacz kolejny raz...- usłyszałam cichy, zachrypnięty głos nad swoim uchem. 
Jednak to było silniejsze ode mnie. Łzy szybko spływały po moich policzkach. Obraz miałam zamazany. 
Uspokajał mnie. 
Ale to raczej nic nie pomagało. 
Zdobyłam się na odwagę... i spojrzałam mu prosto w oczy.
Widziałam w nich mieszane uczucia. 
Radość?
Smutek?
Żal?
Szczęście?
Pogubiłam się 
Sama już nie wiedziałam co się dzieje. 
Nasze twarze dzieliło dokładnie parę milimetrów.
Moje serce zachowywało się jak szalone.
W głowie toczyła się walka.
Jedna wielka burza uczuć.

Nim się nie obejrzałam, nasze usta połączyły się.
Pocałował mnie. 
Serce nie uspokajało swojego rytmu.
Wręcz przeciwnie.
Dawało mi do zrozumienia, że czuję do Michiego coś więcej. 
Ale jak zawsze, ktoś musi coś popsuć. W tym momencie do sali wparowała Anna. Ona zawsze znalazła najlepszy moment. 
Od razu ,,oderwaliśmy'' się od siebie. 
-Chyba wam przeszkadzam- powiedziała zmieszana siostra 
-Niee, ja właśnie... ten wychodziłem - Michi wstał i wyszedł szybkim krokiem...
Wyszedł... po prostu wyszedł.
Trochę go rozumiem... ale z drugiej strony.
Chciałam za nim pobiec, ale przeszkodziła mi podłączona kroplówka.
Nic nie mówiłam, powstrzymywałam łzy, nie mogłam uronić ich teraz.
Anna zaczęłaby od razu o wszystko wypytywać.
Dam radę. Muszę dać radę.


*Michael*
Nie wiem co się ze mną w tamtej chwili stało. 
Dlaczego ja to zrobiłem? Tylko się ośmieszyłem?
To wyszło samo z siebie?. Nigdy bym nie pomyślał, że będę mógł zrobić coś takiego.
Ciekawe jak to by było gdyby nie weszła Anna...?
Tyle pytań, a zero odpowiedzi. 
To jest okropne uczucie. Nie wiesz o czym myśleć.
Wiele pytań krąży po twojej głowie.

Wyszedłem.
Widziałem zamieszanie na jej twarzy, ale nie mogłem tam zostać. Nie po tym co się przed momentem stało.
Jak ja mógłbym po tym wszystkim spojrzeć jej w oczy. 
Idę przed siebie. Nie mam wybranego celu. Chcę wyjść stąd jak najszybciej. Nie chcę zostać przez nikogo zatrzymany. Kiedy w końcu ją odnalazłem, musiałem zrobić coś głupiego. Po prostu zawsze muszę wszystko rozwalić. Taki chyba już mój los. 


*Sarah*
Anna wpatruje się we mnie przez cały czas. Uległam łzom. Nie mogłam ich już dłużej w sobie trzymać. Siostry zazwyczaj pocieszają, ona jednak siedziała wryta i czekała.
Ale na co? To ja miałam zacząć?
Widzę, że chce o coś zapytać. Gryzie ją coś.
- O co chodzi? - powiedziałam, ze zmieszaną miną. Próbowałam się uśmiechnąć, ale nie wyszło mi to.
- Nie wiem o co ci chodzi- wyczułam że jest zmieszana. Chciała by coś wiedzieć, ale boi się.
- Nie jestem głupia. Zawsze wiem, kiedy chcesz coś wiedzieć. -wysiliłam się na minimalny uśmiech i tym razem się udało. Wiedziałam, że chodzi jej o Michiego. To było pewne. 
- Najwidoczniej nic się przed tobą nie ukryje... po pierwsze przepraszam cię, że weszłam bez uprzedzenia, ale przyzwyczaiłam się że siedzisz sama... 
- Naprawdę nic się nie stało, rozumiem cię. 
- Obawiam się, że nie. Przeszkodziłam wam. I z tego co teraz widzę to bardzo...
- Boje się, że prędko tu nie przyjdzie - i znów łzy miały przewagę nade mną
- Przyjdzie, jestem tego pewna, za bardzo się o ciebie martwił
- Dobra, ale skąd ty to w ogóle wiesz? - moja mina mówiła w tamtej chwili wszystko
- Przychodził do nas, a szczególnie do mnie. Wypytywał o ciebie. Już miał nawet myśli, że się zakochałaś i uciekłaś - mimo wszystko na mojej twarzy pojawił się uśmiech. 
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś- momentalnie nastrój zmienił się o 180 stopni.
- Sama nie mogę tego zrozumieć. Przepraszam . 
Przytuliła mnie jak nigdy. Czułam jej bliskość, że zawsze mogę jej zaufać mimo to, że ukrywa przede mną niektóre sprawy. Zawsze próbuje pocieszać, nawet wtedy gdy sytuacja nie jest za ciekawa. 
Trwałyśmy tak jeszcze dłuższą chwilę. 
Ale to co dobre, zawsze musi się skończyć. I tak było i tym razem. Pielęgniarka... 
Pożegnałam się z siostrą. I znów zostałam sama z kłębkiem myśli.


----------------------------------------------------------------------------------------
Wracamy.!
Rozdział miał być wczoraj, ale nie było zbytnio czasu :/
Trzeba było ogarnąć i poopowiadać :))
Ale za to dziś dałam radę. 
Chyba trochę ten rozdział nie wyszedł jak należy. 
Komentujcie !.
I widzimy się za tydzień :)

6 komentarzy:

  1. Witaj Kochana!
    Wraz z Anahi Müller, chciałybyśmy Cię zaprosić na nowe opowiadanie.
    doprowadzic-do-szalenstwa.blogspot.com/?
    Mamy nadzieję,że Ci się spodoba.
    Buziaki. ;*

    ps. Tutaj postaram się zajrzeć jutro. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :*
    Wpadłam tu właściwie przypadkiem i wiesz co? Zostaję :)
    Strasznie mi się spodobało. Ogólnie lubię opowiadania z Michim ♥ Z niecierpliwością czekam na kolejny. Możesz mnie informować? :)
    Zapraszam też do mnie na: tajemnice-ammannow.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)
      Oczywiście, z wielką przyjemnością zajrzę ;)
      Dzięki i wzajemnie :*

      Usuń